Rozdział 216
Nawet Tina zorientowała się, że osobą, która wcześniej ogłosiła przetarg na milion, był Charles, i domyśliła się, że musiał planować kupić go dla Sonii. Hmph, prychnęła cicho. Nie w najśmielszych snach! Ponownie podnosząc wiosło, krzyknęła: „1,2 miliona!”
Obok niej kącik oczu Titusa drgnął i pośpiesznie próbował ją powstrzymać, mówiąc: „Dość, Tina. Przestań podnosić stawkę, bo ten pierścionek wcale nie jest wart tych pieniędzy”.
„ Nie obchodzi mnie to” – warknęła przez zaciśnięte zęby, a jej oczy zrobiły się czerwone. „Nie mogę pozwolić Soni dostać tego, czego chce!”