Rozdział 211
„ Nie bądź zła. Usiądź.” Tim wyciągnął krzesło dla Tiny.
Łup! Gwałtownie rzuciła torbę na stół. „Jak mogłabym nie być? Mogłam skończyć z Sonią już dziś. Kiedy już jej nie będzie, nie będę miała żadnych kłopotów w przyszłości. Ale ty—”
„ Toby jest w szpitalu” – przerwał jej.