Rozdział 568
Po pożegnaniu się z Belle i obiecaniu jej po raz ostatni, że wróci jutro, Eva ruszyła korytarzami szpitala sprężystym krokiem. Z jej ust wyrwało się ciche mruczenie, a jej ramiona były pełne przekąsek, które Belle nalegała, by wzięła. Mała dziewczynka rozjaśniła jej dzień i sprawiła, że poczuła się mniej samotna w ponurym szpitalu.
„Krzyczysz to, ale nie słyszę ani jednego słowa, które mówisz”
Mówię głośno, nie mówię wiele