Rozdział 835
Powoli na ustach Jacksona pojawia się uśmiech, gdy zdaje sobie sprawę, że to wcale nie jest labirynt.
To jest klatka.
Klatka bez niczego w środku. A jeśli jest coś, co Atalaxianie zbudowali tutaj, co albo próbują zatrzymać, albo przed czym się chronią? Cóż. To jest coś, o czym chciałby wiedzieć więcej, prawda?