Rozdział 450
„Przepraszam” – mówi Jackson i po jego zrozpaczonym tonie mogę stwierdzić, że mówi to szczerze. „Przepraszam bardzo, Ariel”.
„Jackson” – wzdycham sfrustrowana – bo bardzo trudno się na niego złościć, kiedy jest taki słodki. „Za co w ogóle przepraszasz?”
Zatrzymuje się i od razu staje się dla mnie jasne, że nie ma pojęcia, o co jestem wściekła – jest gotowy przeprosić za wszystko. Śmieję się trochę, a on również, gdy zdaje sobie sprawę, co się dzieje. Opuszcza głowę na moje ramię, a ja go obejmuję.