Rozdział 448
„Absolutnie nie” – warczy Rafe, patrząc między mną a Jacksonem. „To śmieszne – Jackson, możesz spać w swoim cholernym łóżku –”
„Znowu, to mi odpowiada” – wtrąca się Jackson, zaczynam się frustrować. „Ale Ariel poszłaby ze mną”.
Wszyscy trzej chłopcy spojrzeli na mnie, a ja wahałem się tylko przez pół sekundy, zanim podszedłem bliżej Jacksona.