Rozdział 173
Odwracam się do Luki, a przez moje ciało przechodzi fala przyjemności, gdy widzę, jak jego usta zaczynają się wyginać w uśmiechu po jednej stronie. „Lubisz boks, Jackson?” „Oczywiście” – mówi Jackson, unosząc brwi, jakby to było oczywiste.
„Czemu nic wcześniej nie mówiłeś?” Ciekawość Luki ma w sobie nutę podejrzliwości, choć zastanawiam się, czy tylko ja ją słyszę, skoro ostatnio tak się do siebie zbliżyliśmy.
„Dałeś mi szansę?” – zapytał Jackson, jego głos był cichy, a kącik jego ust lekko się skrzywił.