Rozdział 74
Wyszliśmy, a ja znów poczułem się jak uczeń. Chwytając ją i całując po drodze.
Wiele osób nas widziało, a mnie to nie obchodziło. W końcu żyłem swoim życiem i mi się to podobało.
Chciałem nas tam zawieźć, ale w ostatniej chwili zdecydowałem, że zawiezie nas Kappa.