Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1
  2. Rozdział 2
  3. Rozdział 3
  4. Rozdział 4
  5. Rozdział 5
  6. Rozdział 6
  7. Rozdział 7
  8. Rozdział 8
  9. Rozdział 9
  10. Rozdział 10
  11. Rozdział 11
  12. Rozdział 12
  13. Rozdział 13
  14. Rozdział 14
  15. Rozdział 15
  16. Rozdział 16
  17. Rozdział 17
  18. Rozdział 18
  19. Rozdział 19
  20. Rozdział 20
  21. Rozdział 21
  22. Rozdział 22
  23. Rozdział 23
  24. Rozdział 24
  25. Rozdział 25
  26. Rozdział 26
  27. Rozdział 27
  28. Rozdział 28
  29. Rozdział 29
  30. Rozdział 30
  31. Rozdział 31
  32. Rozdział 32
  33. Rozdział 33
  34. Rozdział 34
  35. Rozdział 35
  36. Rozdział 36
  37. Rozdział 37
  38. Rozdział 38
  39. Rozdział 39
  40. Rozdział 40
  41. Rozdział 41
  42. Rozdział 42
  43. Rozdział 43
  44. Rozdział 44
  45. Rozdział 45
  46. Rozdział 46
  47. Rozdział 47
  48. Rozdział 48
  49. Rozdział 49
  50. Rozdział 50

Rozdział 3

~Tamia~

Rano poszedłem pobiegać, a gdy wróciłem, ludzie dziwnie na mnie patrzyli.

Nie potrzebowałem magii, żeby wiedzieć, że wieść o tym, że Alfa odnalazł swój los, już się rozeszła.

Leo nie próbował ukryć pociągu między nim a Amandą. Zastanawiam się, czy członkowie stada byli zadowoleni, że ich Alfa będzie silniejszy, teraz gdy znalazł swoją przeznaczoną mu partnerkę.

Zastanawiałem się, czy martwią się o mnie, o ból, który będę musiał znosić i który ostatecznie może doprowadzić mnie do szaleństwa.

Szczerze zastanawiałem się, po której stronie staną.

Przebiegłem obok członków stada i wróciłem do domu.

Leo jadł śniadanie. Nie rozmawiałem z nim i nie planowałem, bo nie miałem nic do powiedzenia.

Poszłam do sypialni, żeby wziąć prysznic i się ubrać. Czekało nas przecież wspólne spotkanie.

Chociaż wolałbym to przeczekać, obiecałem Lunie Avery, że tam będę.

Była moją najbliższą przyjaciółką i podejrzewałam, że moje życie wkrótce będzie podobne do jej.

Mąż Avery, Alpha Max, znalazł swoje przeznaczenie trzy lata temu i od tamtej pory mieszkają razem.

Chociaż nigdy nie opowiedziała mi o tym, co dzieje się w jej domu, wiedziałem, że jest złamana. Zawsze chodził na imprezy ze swoją wybranką i zostawiał Avery samą.

Znalazła sposób, żeby sobie poradzić. Radziła sobie lepiej niż Linda, która była w takiej samej sytuacji jak Avery, ale obawiałem się, że dam radę.

Wzięłam prysznic w pośpiechu. Po raz pierwszy nie spędziłam czasu przed lustrem w toalecie, żeby wysuszyć włosy.

Nie miałem ochoty się wysilać.

Mimo że Leo nie lubił makijażu i wyzywających ubrań, starałam się wyglądać ładnie w takich okolicznościach, ale już nie miałam na to ochoty. Amanda była ładna. Nie mogłam z nią konkurować, bo były sobie przeznaczone.

Mogła być najbardziej nieatrakcyjną istotą na ziemi, a on i tak by jej pragnął. Przeznaczona miłość była w ten sposób spieprzona.

W chwili, gdy weszłam do pokoju po prysznicu, zobaczyłam Leo siedzącego na kanapie. Zignorowałam go i poszłam poszukać czegoś prostego do ubrania w szafie.

Podszedł do mnie i objął mnie ramionami, a następnie pocałował swój znak na mojej szyi. Odepchnęłam go.

„Nie dotykaj mnie po tym, co zrobiłeś wczoraj wieczorem” – powiedziałem przez zaciśnięte zęby. Byłem wściekły.

Strasznie mnie zawstydził i nie wykazał się żadną samokontrolą.

„Nie doszliśmy do końca, Tamia. Złamałem to. Powstrzymałem się. Jakkolwiek moje ciało i wilk by tego chciały, powstrzymałem się” – powiedział.

„Powstrzymany, w sensie, że nie włożyłeś jej swojego kutasa, ale zrobiłeś wszystko inne” – powiedziałem, wyjaśniając mu, co miał na myśli, powstrzymując się, a on milczał.

„Ubierz się. Mamy spotkanie do wzięcia udziału” – powiedziałem mu, a on mnie przytulił.

„Zostało to przeniesione na dzisiejszy wieczór. Proszę, pozwól mi cię przeprosić, Tamia. Przepraszam” – powiedział, a ja się uśmiechnęłam i spojrzałam na niego.

„Nie używaj tego słowa nieostrożnie, Leo. Przepraszam oznacza, że nie zrobisz tego ponownie, a wiem, że tak będzie, więc nie zawracaj sobie głowy” – powiedziałam mu, a on przytulił mnie mocniej. Czułam jego frustrację.

„Proszę, Tamia. To nie jest dla mnie łatwe.” Powiedział ze łzami w oczach, „wczoraj wieczorem czułem się jak głupiec. Wstydziłem się. Ludzie patrzyli na mnie z obrzydzeniem i nie mogłem ich winić. Zostawiłem moją Lunę samą i poszedłem całować się z nieznajomym, po prostu dlatego, że los tak chciał. Nie miałem zamiaru jej dotykać. Chciałem jej powiedzieć, że to nie zadziała. Chciałem zaryzykować bycie słabym i odrzucić ją. Tak, to będzie mnie dużo kosztować, ale nadal będę miał ciebie. Byłem w porządku z tym, że jesteś moją siłą, Tamia, ale nie mogłem. Nie mogłem tego zrobić i nadal nie mogę. Obudziłem się dziś rano z myślą, że pójdę do stada Whitewood i ją odrzucę, ale nie mogę. Nie potrafię wyjaśnić dlaczego, ponieważ to uczucie jest dla mnie obce, ale nie mogę, Tamia. Proszę, pomóż mi.” Powiedział i uklęknął, przytulił moje nogi i płakał.

„Nie wiem, co robić, kochanie. Jestem zdezorientowany. Powinniśmy po prostu zostać w domu, jak nalegałaś, ale musiałem uszanować zaproszenie Caspera” – powiedział i dalej płakał.

Przez lata, kiedy znałem Leo, nigdy nie widziałem, żeby płakał lub okazywał tyle wrażliwości i słabości. Był zdezorientowany. Los pokrzyżował nam plany.

Wbrew rozsądkowi przeczesałam palcami jego włosy, żeby go uspokoić, ale wątpiłam, czy mój dotyk kiedykolwiek będzie wystarczający. Spojrzał na mnie i wstał. Przytulił mnie do piersi.

„Znajdę sposób, Tamia. Będę z tym walczył. Będę trzymał się od niej z daleka. Proszę, Tamia” – powiedział, składając obietnice, których wiedziałam, że nie będzie w stanie dotrzymać. Przytuliłam go, wiedząc, że moje błogie życie z nim dobiegło końca.

Podobnie jak w przypadku innych lun, którym się to przytrafiło, musiałam znaleźć sposób, aby to zadziałało. Muszę przygotować swój umysł, aby podzielić się nim z nią. Nie było mowy, aby jego wilk chciał trzymać się z daleka lub ją odrzucić.

Choć byłam chętna, by spróbować, nie mogłam pozwolić mu mnie ponownie dotknąć, ponieważ wiedziałam, że zrobiłby to z obowiązku, a nie z miłości. W takim przypadku wolałabym być bez jego dotyku, niż żeby dotykał mnie z litości.

„Nie rezygnuj ze mnie, Tamia, proszę” – błagał mnie, wyczuwając moją determinację.

„Jak mogę, skoro los już się z nas wycofał?” – powiedziałem, patrząc na niego.

„Nie zmuszę cię do dzielenia się jak inne Alfy, Tamia. Będę z tym walczył” – powiedział, a ja skinęłam głową.

Oczywiście, nie uwierzyłem mu, ale nie mogłem zaprzeczyć, że mówił poważnie.

Wieczorem uczestniczyliśmy w naradzie dotyczącej bezpieczeństwa i obawiałem się dyskusji z obecnymi tam lunasami.

Wieść o tym, że Leo jest przeznaczony dla Amandy, już się rozeszła i byli razem.

Przed spotkaniem słyszałam, jak członkowie watahy plotkowali o tym, że ludzie widzieli Leo i Amandę całujących się na balkonie.

Słyszałem, że rozdarł jej górę sukienki. Nie było sposobu, aby ukryć incydent, zwłaszcza, gdy kobieta musiała opuścić balkon wyglądając na zniszczoną.

„Jak sobie z tym radzisz, Tamia?” zapytała mnie luna Linda z Brent Pack, a ja pokręciłam głową.

Była w takiej samej sytuacji jak Avery. Mieszkała z mężem i jego przeznaczeniem. Jej mąż, Kyle, odmówił odrzucenia przeznaczenia, ponieważ wiedział, że osłabiłoby to jego wilka. Zmusił Lindę do zgody i od tamtej pory jest nieszczęśliwą pijaczką.

„Musisz być dzielna, Tamia. Nie będzie lepiej. Moje łóżko wystygło dwa lata temu. Teraz mają szczeniaki i jest prawie tak, jakby mnie nie było w tym obrazie. To wszystko, do czego kiedykolwiek się nadaję, spotkania” – powiedziała i wzięła wielki łyk wina.

„Czasami życzyłabym sobie, żeby był zwykłym członkiem stada, a nie Alfą. Odrzuciłabym go i poszła dalej, ale niestety dla nas, oni muszą nas odrzucić lub ktoś silniejszy musi rzucić im wyzwanie o naszą rękę. Tak czy inaczej, jesteśmy w dupie. Boją się słabości, która wiąże się z odrzuceniem, więc tego nie zrobią, a ponieważ jesteśmy towarem używanym, nikt nie uznałby nas za godnych walki”. Powiedziała, wymawiając prawdę, którą znałam od jakiegoś czasu.

„Jak sobie radzisz?” zapytałam ją, a ona się zaśmiała.

„On przejął swój los, więc żadne z nas nie czuje bólu, kiedy znów są razem. Ja po prostu uszczęśliwiam się romansami i przygodami. Nikt tak naprawdę nie zostaje ze mną na dłużej, a chociaż twierdzą, że mnie kochają, nigdy nie próbują rzucić wyzwania Alfie. Więc po prostu cieszę się romansem i idę dalej” powiedziała i wypiła więcej wina.

„Czy on wie?” zapytałem, a ona się zaśmiała.

„On się nie przejmuje, Tamia. Przestają się przejmować i być zazdrośni, gdy tylko przyznają się do swojego przeznaczenia. Nauczyłam się tego w trudny sposób. Kilka razy próbowałam wzbudzić w nim zazdrość i chociaż był obrażony, nie uzyskałam reakcji, jakiej oczekiwałam. Pomyśl o tym bardziej w ten sposób” – powiedziała i łyknęła wina ze swojego kieliszka.

„Zanim został skazany, nie mógł znieść, że jestem w pobliżu kogokolwiek. Nie chciał, żeby ktokolwiek mnie dotykał i zazdrościł, gdy wyczuł na mnie obcy zapach. Teraz nie obchodzi go, co robię, dopóki nie robię tego publicznie, a plotki się nie roznoszą; jest w porządku” – powiedziała Linda i zrozumiałam, co miała na myśli.

Napełniła kieliszek i znów wypiła wino. Linda była wrakiem człowieka; czy ja też niedługo będę taka?

Inne kobiety przyszły i zauważyłam, że unikają słonia w pokoju, Leo i Amandy. Szanowałam je i dziękowałam za ich kontrolę. Skończyło się na tym, że dałam im okazję, żeby ze mną o tym porozmawiały, a one zrobiły mi współczucie. Większość z nich szczerze miała nadzieję, że to faza, ale inne, jak Avery i Linda, wiedziały, że to dopiero początek mojego końca.

Wkrótce dołączyłyśmy do naszych mężów.

Powinnam być z mężczyznami przez całe spotkanie, bo byłam wojowniczką Luną, ale nie chciałam już być obok Leo ani udzielać mu żadnej pomocy.

Nie byłam głupia. Planowałam stopniowo odchodzić od obowiązków wobec stada. To już nie miało sensu. Zauważyłam subtelną wymianę zdań między Alphą Ramzeyem a moim mężem i nie musiałam zgadywać dlaczego.

Po spotkaniu udaliśmy się na parking, gdzie zaczepił nas Alpha Ramzey.

„Wychodzisz tak szybko, Alfa Leo? Jeszcze nie skończyliśmy naszej dyskusji” – powiedział i spojrzał na mnie z pogardą.

„Nie możesz go zatrzymać, wiesz?” – powiedział do mnie, a Leo się napiął.

„Nie mieszaj do tego mojej żony” – ostrzegł go Leo i się zaśmiał.

„Ale ona jest w samym środku tego wszystkiego, Leo. Możesz być najpotężniejszym Alfą w tym regionie, ale zasługujemy na szacunek. Zhańbiłeś moją córkę na tej imprezie i nie zabrałeś jej do domu. To jest złe” – powiedział, a Leo warknął na niego.

„Całowaliśmy się. To wszystko. Nie spałem z nią. Nie pieprzyłem jej”. Powiedział. i Ramzey go uderzył. Szczerze mówiąc, byłem wdzięczny za ten cios. Coś, co chciałem zrobić wczoraj wieczorem.

„Nie obchodzi mnie to, Leo. Straciłeś kontrolę i rozdarłeś jej sukienkę. Teraz wszyscy tylko o tym mówią. Ty zrobisz honorowo i przyjdziesz i zabierzesz ją z mojego stada”. Zażądał, a Leo odmówił.

„Myślisz, że chciałem tego dla mojej Amandy? Poszła do szkoły medycznej. Miałem wobec niej plany. Bycie kochanką Alfy nie było tym” - powiedział drżącym głosem. Mężczyzna również cierpiał.

„Luna Tamia jest dla ciebie zbyt cenna, żebyś ją odrzucił, a nie będziesz chciał stracić części swojej wilczej siły, odrzucając swojego wybrańca, więc wiem, że będziesz się jej trzymał; wiem również, że nie odrzucisz swojego przeznaczenia z tego samego powodu. Przyjdź i weź ją z mojego stada i zgłoś ją. Wy troje możecie to stamtąd rozgryźć. Następnym razem nie poproszę grzecznie” - powiedział i odszedł.

Nie mogłem mówić, ponieważ Ramzey przedstawił mi najbardziej szczegółowy obraz sytuacji.

Podeszłam otępiała do samochodu i powstrzymałam łzy.

تم النسخ بنجاح!