Rozdział 152
„Po tym, co się stało z Dominikiem, zrozumiałem, że ludzie chcą mnie dopaść i skrzywdzić. Mogą mnie skrzywdzić tylko krzywdząc ciebie i nasze dziecko. Niedługo zostaniemy rodzicami, Tamia. Chcę, żebyś była chroniona za wszelką cenę. Wiem, że wykonasz świetną robotę, powiesz moim ludziom, czego mają szukać, a oni to przyniosą, ale nie mogę spuścić żony z oczu” – powiedział i pochylił się, żeby pocałować mnie w dolną część brzucha.
„Chciałem tego całe życie. Partnera, który naprawdę kocha moją rodzinę i mnie. Teraz, gdy mam ciebie, nie mogę być nieostrożny, Tamia. Proszę. Nie naciskaj. Ci ludzie są niebezpieczni. Zabrali ciężarną partnerkę Bryce'a. Nie mówię, że jesteś słaba lub nie potrafisz się bronić, ale są przebiegli i nieznani. Nie ma nic trudniejszego niż walka z nieznanym” — powiedział i dotknął mojej dłoni. „Proszę, moja miłości, nie kłóć się ze mną w tej sprawie” — błagał i pocałował moją dłoń.
„ Chcę, żebyś poinstruowała moich ludzi, a oni zrobią to, o co prosiłaś. Podziel się swoimi przemyśleniami z Theodorem i Marcelem, ale nie pozwolę ci bawić się w detektywa. Jeśli się nudzisz, wymyśl coś do zrobienia na All-regional games, co nie wiąże się z twoim udziałem w zajęciach sportowych” — powiedział. Wiedziałam, że potrzebuje, żebym powiedziała „tak”. Naprawdę się bał i widziałam to. Więc skinęłam głową