Rozdział 112
„Straciłbym dziś mandat. Gdyby mogli udowodnić, że popełniłem te zbrodnie, rodzina Volkov nie byłaby już u władzy. Czy jego uczucia są tego warte?” – zapytał ją, a ona zaczęła płakać i uklękła.
„Wiesz, że on tego nie zrobił. Nie jest na tyle mądry, żeby zrobić coś takiego. Nie zrobi tego, Sylvester; proszę, puść go” – błagała na kolanach, płacząc.
„Jeśli śledztwo wykaże jego niewinność, to go puszczę, ale jego nazwisko zostało wymienione jako głównego winowajcę, więc pozostanie w areszcie, dopóki nie zostanie udowodnione inaczej” – powiedziała Sylvester i zaczęła płakać. Spojrzała na mnie ze złością.