Rozdział 597
wierzyć, że dziecko, które nosiła, było jego. Namawiał ją raz po raz, żeby dokonała aborcji. Musiała się wtedy bać. Musiała mieć gorącą nadzieję, że jej zaufam, że ochronię ją i nasze dziecko.
Ale byłem ab*starem. Nigdy nie zaakceptowałem tego dziecka jako swojego. Nawet po tym, jak ustąpiłem dla dobra Vivian, nigdy nie kochałem dziecka. To było jego biologiczne dziecko, jego pierworodne. A jednak Finnick brzydził się niewinnym dzieckiem, brzydząc się tym, że dziecko żyło.
Później jego modlitwy się spełniły — dziecko przestało istnieć, zanim zdążyło zobaczyć świat.