Rozdział 554
Chociaż Vivian wiedziała, jak poważny jest stan Rachel, była oszołomiona, gdy weszła do pokoju. Łzy spływały jej po policzkach, a całe jej przygotowanie psychiczne rozsypało się w nicość.
Zasłoniła usta, gdy krople łez rozsypały się na podłodze. Bała się, że załamie się od tego, co zobaczyła.
Kobieta na łóżku przed nią była prawie nie do poznania. Vivian nie potrafiła nawet stwierdzić, czy to faktycznie jej matka.