Rozdział 491
Przysięga Benedicta, że będzie ją chronił, rozgrzała serce Vivian w sposób, jakiego nigdy wcześniej nie czuła.
Ale dziwne, że chociaż czuła się przepełniona radością i pocieszeniem, nie potrafiła powstrzymać łez, które szybko moczyły jego koszulę.
Benedict po prostu trzymał ją w ramionach, pozwalając jej na jednoczesną ekspresję dać upust wszystkim pozytywnym i negatywnym emocjom.