Rozdział 40
Oszołomiona Vivian opuściła głowę, by przyjrzeć się bliżej temu, co w nią rzucił. Nagle cały kolor odpłynął z jej policzków, a jej ciało zadrżało niekontrolowanie.
To były zdjęcia. Zdjęcia były rozmazane i nieostre, więc było oczywiste, że zostały zrobione w tajemnicy. Jednak osoba na zdjęciach była wyraźnie rozpoznawalna.
To nie była nikt inny, tylko ona sama!