Rozdział 86 Deb
Jack nie spodziewał się, że Rachel nagle się pojawi. Przez chwilę był oszołomiony, z dziwnym wyrazem twarzy.
„Ja... Ty nic nie wiesz. Kiedy się urodziłaś, a twoja matka była w szpitalu, musiałam zająć się Bennet Group. Nie masz pojęcia, ile to było pracy. Pracowałam całą dobę, więc ja...”
Rachel miała dość jego wymówek. „Byłeś tak zajęty, że nie miałeś czasu odwiedzić mojej umierającej matki. To mówisz?” Usiadła na sofie, skrzyżowała nogi i odchyliła się do tyłu, patrząc prosto w oczy Jacka.