Rozdział 652 Pod jednym warunkiem
„Kiedy wracasz, Alberto? Co powiesz na to, żebym poszedł do Apliari i dotrzymał ci towarzystwa? Nie wiesz, że dziadek wariuje? Za każdym razem, gdy mnie widzi, marszczy brwi i narzeka na moje lenistwo. Zmusił mnie do pracy w firmie i nawet wysłał ludzi, żeby cały dzień mnie pilnowali!”
Gdy Mason wszedł do pokoju, przywitał go znajomy, piskliwy głos.
Gdy podniósł wzrok, zobaczył Alberta siedzącego na czarnej skórzanej sofie i rozmawiającego z przystojnym mężczyzną przez połączenie wideo na ekranie telewizora niedaleko.