Rozdział 544 Uparty jak muł
Kiedy Dewayne to usłyszał, delikatnie mówiąc, był zawstydzony. „Cóż, obawiam się, że...”
„Czego dokładnie się boisz?” Starzec nie pozwolił mu dokończyć tego, co mówił. Odstawił szklankę, którą trzymał. „Teraz, gdy jestem na emeryturze, nie chcesz mi pomóc taką małą przysługą, prawda?”
Dewayne pokręcił głową z zapałem. „Oczywiście, że nie, Mistrzu! Jesteś naszym mistrzem. Nie ma co do tego wątpliwości. Nigdy nie zignorujemy twoich rozkazów”.