Rozdział 312 Anuluj zaręczyny
Carson uśmiechnął się lekko i ironicznie, nic nie mówiąc, ze wzrokiem utkwionym w Jamesie.
Kiedy James to zobaczył, stał się jeszcze bardziej sceptyczny. Najpierw chwycił długopis, a potem go puścił. W końcu odłożył długopis i po kilku próbach przewrócił na pierwszą stronę.
W dużej sali konferencyjnej panowała ogłuszająca cisza, zakłócana jedynie odgłosem przesuwanych papierów, gdy James przekładał strony umowy.