Rozdział 260 Konferencja prasowa Część pierwsza
Ulewny deszcz, który trwał całą noc, w końcu ustał tuż przed świtem następnego dnia. Ciemne chmury ostatecznie się rozproszyły, ustępując miejsca pięknemu wschodowi słońca i czystemu, błękitnemu niebu.
Lukas wszedł do pokoju Joeya ze szklanką ciepłej wody w ręku. Kiedy zobaczył Victora siedzącego na skraju łóżka chłopca, powiedział łagodnym głosem: „Panie Sullivan, dlaczego nie pójdzie pan odpocząć? Nie spał pan całą noc. W międzyczasie zajmę się Joeyem. Lekarz powiedział, że będzie dobrze, o ile jego temperatura wróci do normy”.
„Która godzina?” Victor podniósł wzrok, by spojrzeć na widok za balkonem. Niebo z każdą minutą stawało się jaśniejsze. Ponieważ był pozbawiony snu, jego zwykle niski i łagodny głos stał się słaby i chrapliwy.