Rozdział 110 Wciśnięty w ruch uliczny
Palce Rachel zacisnęły się na telefonie. „Roger” – powiedziała, patrząc na niego niepewnie.
Palce Rachel zacisnęły się na telefonie. „Roger” – powiedziała, patrząc na niego niepewnie.
„Pamiętam, że zawsze jadłaś czekoladowe batony o smaku whisky przed egzaminami. Pamiętam, że zanim zdaliśmy egzamin wstępny na studia, zapytałem cię dlaczego. Powiedziałaś mi, że czekolada pomaga na lęki, a słodkie rzeczy sprawiają, że czujesz się szczęśliwa. Właśnie widziałem, jak ktoś sprzedawał te czekoladowe batony, więc...” Roger powiedział nieśmiało, wyciągając do niej rękę. W jego dłoni spoczywał czekoladowy batonik. Nieśmiało spuścił wzrok i nie zauważył paniki na jej twarzy.