Rozdział 1055 Zabierz ją tam
Następnego ranka Kathryn usiadła przy stole w jadalni. Przed nią leżało śniadanie, które wyglądało pysznie i pachniało cudownie, ale ona nie miała apetytu. Spróbowała kilku kęsów, ale szybko się poddała.
Jej brwi były lekko zmarszczone, a twarz wyrażała wahanie i powagę.
Widząc wyraźnie zaabsorbowany stan Kathryn, Townsend westchnął, zanim zawołał: „Kathryn?”