Rozdział 57
Ale zamiast odebrać połączenie, wsadził je z powrotem do kieszeni, pozwalając mu dzwonić. Dzwonienie wkrótce ustało, a mój grymas się pogłębił.
„Dlaczego wciąż ignorujesz tę osobę?” zapytałem:
„To nie twoja sprawa” – mruknął, a jego oczy pociemniały.