Rozdział 58
Punkt widzenia Judy
„Ten dupek!” Nan jęknęła, gdy staliśmy w kolejce w kawiarni na terenie kampusu, czekając na przyjęcie zamówienia. „Nie mogę uwierzyć, że miał czelność zrobić ci to wczoraj wieczorem. I w to wciągać twoją matkę?”
Następnego ranka Ethan przyszedł mnie odwiedzić, a ja właśnie skończyłam opowiadać Nan o tym, co wydarzyło się wczoraj wieczorem. Nadal byłam w szoku, że Ethan miał czelność przyjść do mnie i zająć się moją matką, tak jak ja zgodziłam się zostać jego kochanką. Poczułam obrzydzenie z tego powodu, a także poczułam się trochę winna. Współczułam Irene; nie zasługiwała na takie traktowanie, nawet jeśli o tym nie wiedziała.