Rozdział 427
Punkt widzenia Judy
„Nie mogę uwierzyć, że on naprawdę zabiera cię na randkę” – powiedziała Nan z szerokim uśmiechem na twarzy. „Czemu jesteś taka zdenerwowana? To dobra rzecz!”
„Ale czy tak?” zapytałam, spojrzałam na siebie w lustrze, czując niepokój w dołku brzucha. To było dziwne, bo Gavin nie dał mi wyboru. Wyjaśniłam Nan, jak mnie zaprosił na randkę, a ona uznała to za najbardziej romantyczną rzecz, o jakiej kiedykolwiek słyszała.