Rozdział 365
Jego usta znalazły się na moich, zanim zdążyłam dokończyć wywód. To był pocałunek pełen potrzeby i cierpienia. W ciągu kilku sekund ponownie przycisnął mnie do ściany, jego silne ramiona zamknęły mnie po obu stronach, gdy pogłębiał pocałunek, jego język wślizgiwał się do moich ust i badał mnie z takim zapałem, że moje serce miało wyskoczyć z piersi.
Nie jesteś kimś, z kim po prostu sypiam – powiedział, przyciskając usta do moich ust. Ugryzł mnie w dolną wargę, wciągając ją do ust, zanim zaczął mnie namiętnie całować.
Nie miałam pojęcia, co to znaczyło, ale cała walka, którą w sobie miałam, rozwiała się w chwili, gdy jego usta znalazły się na moich. Odwzajemniłam pocałunek z tak wielką gorączką, jaką mogłam wykrzesać. Wkrótce podniósł mnie z ziemi i zaniósł do mojego łóżka, jego pocałunki stały się bolesne i wypełnione pożądaniem, które łatwo dorównywało.