Rozdział 312
Podniósł koszulę nad głowę, rzucając ją na ziemię. Sprawdziłam niesamowite ciało, przesuwając palcami po jego opalonych grzbietach, a na jego widok ciekły mi ślinki. Był tak przystojny, że fizycznie bolało mnie patrzenie na niego. Bycie tak przystojnym powinno być nielegalne.
Przesunęłam językiem po jego torsie, chcąc posmakować tego mężczyzny. Czułam sól jego potu i słodycz, która od niego emanowała. Szybko rozpiął spodnie, ściągając je w dół, razem z bielizną. Jego członek był ciężki, gdy go uwolniono.
Objęłam go palcami, pragnąc go dotknąć i sprawić, by poczuł dokładnie to, co ja dzięki niemu czułam.