Rozdział 50
Punkt widzenia Sereny
Gdy wychodzę z kliniki, popołudniowe słońce na chwilę mnie oślepia. Osłaniając oczy, zaczynam iść w kierunku przystanku autobusowego. W oddali widać mężczyznę, kogoś znajomego, ale z tego miejsca nie potrafię go dokładnie umiejscowić.
Przyspieszam kroku, ciekawa, by lepiej przyjrzeć się facetowi. Gdy się zbliżam, uświadamiam sobie, kim on jest - to Calvin. Nie widziałam go od jakiegoś czasu, bo zawsze jest tak zajęty pracą.