Rozdział 24
Marszczę brwi w konsternacji. „O czym ty mówisz? Nic mi nie jest” – upieram się.
Ale mama i ciotka Claire wymieniają porozumiewawcze spojrzenie. Mama odwraca się do mnie, jej wyraz twarzy jest pełen zmartwienia. „Bill, nie wyglądasz najlepiej” – mówi łagodnie.
Próbuję brzmieć przekonująco: „Uwierz mi, radzę sobie lepiej niż kiedykolwiek”. Ale w głębi duszy wiem, że oni potrafią mnie przejrzeć.