Rozdział 292
Punkt widzenia Billa
Ostatnią rzeczą, jakiej się spodziewam, jest zobaczenie imienia Sereny na ekranie mojego telefonu.
Odbieram, spodziewając się, że przekaże mi jakieś informacje o pracy, a jeśli będę miał szczęście, po prostu się odezwie. Ale jej głos po drugiej stronie brzmi niepewnie, niemal niezręcznie, jakby nie była przyzwyczajona do tego, o co mnie zapyta. „Bill” – zaczyna, głosem łagodnym – „zastanawiałam się, czy... mógłbyś mi pomóc w czymś... na Oscary”.