Rozdział 6 6
Cullen powoli przesunął kciukiem po jej rozchylonych ustach. Wciągnęła gwałtownie powietrze, gdy fale uderzeniowe zdawały się przechodzić przez nią od miejsca, w którym ją dotknął. Wszystkie doznania były zadziwiająco silne i spowodowały, że między jej nogami utworzyło się ciepło.
W chwili, gdy zapach jej podniecenia uderzył w niego, Cullen poczuł, jak jego wilk wzbiera jak nigdy wcześniej. Żadna bitwa ani kobieta wcześniej nie przywołały jego ducha w taki sposób. Pragnął jej i w tej chwili nie było niczego innego na świecie.
Tylko ta zagadkowa kobieta stojąca dumnie przed nim, rzucająca mu wyzwanie i wciągająca go. Nadal nie potrafił umiejscowić jej zapachu. To nie był wilkołak, prawda? Ale to też nie było całkowicie ludzkie. Czy mógł być w ten sposób przyciągany do czegoś, co nie było ani człowiekiem, ani wilkołakiem? Czy była istotą magiczną? Może druidką? Ale myślał, że on również zna te zapachy. Może alkohol i wszystkie konkurujące zapachy z wieczoru igrały z jego zmysłami. Chciał wiedzieć.