Rozdział 240 240
Sophia była oszołomiona, gdy usłyszała, jak Bryan wspomina o pewnym schorzeniu.
„Stan? Jaki stan?” zapytała z zakłopotaniem.
Odwróciła się, by stanąć twarzą w twarz ze swoim bratem Abrahamem, który również był obecny wraz z innymi urzędnikami. Nie wyglądał na wściekłego, zdenerwowanego ani złego. Wyglądał obojętnie, jakby nic go to nie obchodziło.