Rozdział 98: Przestraszony i zdezorientowany
Ashton
„Jackson? To ty?” – zapytałem mężczyznę stojącego niedaleko mnie. Nie mogłem dostrzec twarzy tego mężczyzny, ponieważ było trochę ciemno w miejscu, w którym stał. Pomyślałem, że mężczyzna stojący po drugiej stronie to Jackson, ponieważ jego głos był mi znajomy.
„Cicho, nikomu nie mów, że tu jestem. Idź za mną.” Jackson powiedział cicho i zaczął iść, po prostu poszłam za Jacksonem zastanawiając się, co robi i dlaczego tu jest, myślałam, że jest w domu swojej dziewczyny. Nie wiem, dlaczego wydaje się, że nie chce, żeby ktokolwiek go widział, ani Fred, ani Mason nie wiedzą, że tu jest, nawet nie wiem, czy tu przyjdzie, ale myślę, że Fred prawdopodobnie nie będzie miał nic przeciwko, jeśli zobaczy tu swojego syna.