Rozdział 146: Raz oszust, zawsze oszust
Moana
Miałam nadzieję, że Edrick nie jest na mnie zbyt zły ani zazdrosny. W końcu właśnie wyznałam mu, że poczęłam z nim dziecko dokładnie tej samej nocy, kiedy rozstałam się z moim byłym chłopakiem, co z pewnością wyglądałoby jak odbicie. Poczułam, że mój głos trochę drży, kiedy opowiadałam mu, co się stało, ale jednocześnie lepiej było wyrzucić to z siebie.
I ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, Edrick nie powiedział nic o tym, że przespałam się z nim tej samej nocy, kiedy rozstałam się z Samem. Właściwie wydawał się być całkowicie skupiony na wykroczeniach Sama. To naprawdę uświadomiło mi, że Edrick był po mojej stronie ponad wszystko inne i sprawiło, że czułam się z nim bezpiecznie.