Rozdział 156: W kieszeni
Moana
Byłam kompletnie zszokowana po rozmowie z Olivią. Na początku myślałam, że nie ma mowy, żeby była biologiczną matką Elli, bo biologiczna matka Elli miała nie żyć. Ale podobieństwo było niesamowite, a ona wiedziała nawet rzeczy, o których nikt inny nie wiedział, takie jak problem alkoholowy Edricka. I sposób, w jaki płakała, kiedy mówiła o Elli... To było zbyt prawdziwe. Nie wyglądało, żeby udawała, a jeśli tak, to była piekielnie dobrą aktorką.
Ale nawet wtedy nie wiedziałam, czy mogę zaufać Olivii na tyle, by jej w pełni uwierzyć. Zawsze istniała możliwość, że kłamała i nie była biologiczną matką Elli, ale w jakiś sposób była spokrewniona z Michaelem lub Kelly. To by wyjaśniało, dlaczego wiedziała tak wiele o Edricku i Elli i dlaczego tak późno w nocy dzwoniła do Edricka. Może Michael lub ktoś inny chciał, żeby niepokoiła Edricka i okłamała mnie, żebym wyszła. W tym momencie nie miałam pojęcia.