Rozdział 195: Ruch końcowy
Moana
Edrick wstał, podciągając rękawy do łokci. „Chyba zrobimy drugą rundę” – powiedział.
Zakrwawiona twarz Ethana błysnęła czymś, co wyglądało jak strach. Wokół nas Rogues zdawali się zauważać wzrost siły Edricka. W fali przerażonych pisków i warczeń Rogues ruszyli w swoich wilczych formach, pozostawiając tylko Ethana do zajęcia się.