Rozdział 162: Obawy rodzica
Edrick
Kiedy Moana nagle wspomniała o posłaniu Elli do szkoły, poczułam, że krew mi się ścina. Myśl o codziennym odsyłaniu Elli, gdzie mogłoby jej się przydarzyć coś strasznego, sprawiła, że poczułam mdłości. Przez całe osiem lat jej istnienia tak dobrze radziłam sobie z zapewnieniem jej bezpieczeństwa i z dala od opinii publicznej. Nawet kiedy ogłosiłam jej istnienie w wiadomościach, wiedziałam, że w końcu będę musiała zacząć zabierać ją na wydarzenia publiczne razem z Moaną, ale nadal nie myślałam, że kiedykolwiek poślę ją do szkoły. Miałam mnóstwo pieniędzy, żeby zatrudnić dla niej najlepszych korepetytorów, a jej edukacja do tej pory była doskonała.
Ale jednocześnie wiedziałam, że Moana miała rację do pewnego stopnia. Szkoła nie polegała tylko na nauce; chodziło w niej również o to, by dać dzieciom szansę na socjalizację, nawiązywanie więzi z innymi dziećmi i poznawanie różnych typów ludzi i różnych środowisk.