Rozdział 238
Sara POV
Budzenie się w nowym dniu było niezręczne. Przez chwilę naprawdę wierzyłam, że Zane i ja mamy przyszłość, a teraz wróciłam do świata jawy, w którym jej po prostu nie mieliśmy i nie mogłam się uspokoić. Po tym, jak wyszłam z łóżka Zane'a przed świtem, poranek powinien mnie zająć, ale była sobota, więc nie miałam swoich zwykłych obowiązków, czyli budzenia dziewczynek i przygotowywania ich do szkoły.
Zane'a nie było w kuchni, gdy wzięłam kawę, i wyszłam, zanim musiałam się z nim zmierzyć. W moim gabinecie nie otworzyłam nawet drzwi balkonowych, żeby spojrzeć na posiadłość. Ale siedzenie tam przy biurku i wykonywanie jakiejkolwiek pracy było również niemożliwe.