Rozdział 71 Siedemdziesiąt jeden
Punkt widzenia Loli
Szedłem z przodu z zapałem, a Adrian podążał za mną. Zobaczyłem tę ogromną przejażdżkę, która mnie wołała. Pociągnąłem go za ramię i podekscytowany wskazałem na przejażdżkę.
„Chcesz tam pójść?”, zapytał, a ja ochoczo skinęłam głową. „No to cię tam zabierzemy”, błysnął mi uśmiechem, po czym złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę stoiska, gdzie kupiliśmy bilety.