Rozdział 62 Sześćdziesiąt dwa
Punkt widzenia Loli
Adrian stał na środku pokoju z bukietem pięknych białych kwiatów, których nazwy nie miałam pojęcia. Wyglądał tak dobrze w swojej czarnej koszuli z guzikami, że rozpiął pierwsze dwa guziki, aby pokazać swoją szeroką klatkę piersiową, a niebieskie dżinsy i czarny but dopełniły jego wygląd.
Jego włosy wyglądały, jakby przeczesał je dłonią kilka razy, ale na nim wyglądały niesamowicie. Jego zapach był trochę inny, musiał użyć wody kolońskiej. Wyglądał tak jadalnie, a Jasmine ciągle krążyła mi po głowie.