Rozdział 59 Pięćdziesiąt dziewięć
Punkt widzenia Loli
Po tym, jak Lyla przemówiła, w pokoju zapadła cisza jak z bicza strzelił. Wszyscy patrzyliśmy na siebie przez chwilę, zanim wszyscy wybuchnęliśmy piskliwymi krzykami podniecenia. Wszyscy ją przytuliliśmy raz, sprawiając, że opadła z powrotem na łóżko.
Jako pierwsza wydostałam się z plątaniny ludzkich ciał i bez trudu pociągnęłam za kołnierze koszul zarówno Aviancę, jak i Lotanę, tak aby nie zrobiły krzywdy dziecku rosnącemu w jej brzuchu, ponieważ leżały na jej brzuchu.