Rozdział 116 Sto szesnaście
Punkt widzenia Loli
Spojrzałam na Fay ze zdziwieniem i nie zajęło mi dużo czasu, aby połączyć kropki, że to może być prawda. Spojrzenia, którymi mnie obdarzyła, subtelne dotknięcia Damona, słowa, które wypowiedziałam, gdy wychodziłam z pokoju, wszystko się sumowało i wtedy zdałam sobie sprawę, że faktycznie mogę być w niebezpieczeństwie.
Ale zaczynałam nie ufać Fay. Kiedy powiedziała, że chce mi pomóc, zbiegło się to z tym samym czasem, kiedy Damon zapytał o moje moce i poczułam, że jest po tej samej stronie co on, a ja byłam przynętą w całej sytuacji.