Rozdział 45 Eliza nie jest moją kobietą
Odchodzisz? Max nagle nie chciał rozstać się z Jordanem, a to było zarówno sprzeczne, jak i mylące. Wyniki testu jeszcze nie były znane, ale wydawało się, że już postrzegał Jordana jako swojego syna, ponieważ Jordan nie żywiłby do niego wrogości w innym przypadku. Było tak, jakby mógł tylko uspokoić się i zmniejszyć poczucie winy, myśląc w ten sposób.
Jordan skinął głową w odpowiedzi, widząc kurtkę w dłoni Maxa, wiedząc, że on również zamierza opuścić dom. William wybiegł ze swojego pokoju, krzycząc: „Jordan, powinieneś odwiedzić mnie jutro!” Spojrzał w górę, by zobaczyć Maxa stojącego przed nim i nagle poczuł się zawstydzony. „Tato” – przywitał się z Maxem, stojąc prosto, z całą swoją wcześniejszą dziecinnością w ryzach.
Jordan odezwał się cichym głosem, obserwując zmianę w postawie Williama: „Bądź milszy dla swojego dziecka. Jesteś jego tatą, więc zachowuj się jak jeden z nich”. Odwrócił się, by odejść, po tym jak powiedział swoje.