Rozdział 27 Niewybaczalne
Jordan nie wiedział, że jego telefon ściągnął na niego wrogość Maxa. Siedział ze skrzyżowanymi nogami na krześle z lizakiem w dłoni i chichotał. „Mamo, jestem w sierocińcu w Petersburgu. Pamiętasz sierotę, którą dofinansowałem przed powrotem z Ameryki? Jest tutaj. Skontaktowałem się z dziekanem, zanim wpadłem z wizytą. Infrastruktura tutaj wydawała się dobra. Ojciec chrzestny najwyraźniej zainwestował w sierociniec, a dziekan jest dla mnie dobry. Czy możesz przyjechać po mnie, kiedy skończysz pracę?”
„Okej, powiedz mi, kiedy skończysz, a ja cię odbiorę” – Caitlin uśmiechnęła się, mówiąc.
Wyraz twarzy Maxa był jeszcze bardziej złowrogi niż wcześniej. Ona go odbierze? Czy to znaczy, że przyjedzie do Ocean City? Muszę zdobyć więcej informacji na ten temat.