Rozdział 67
Przed oczami Sebastiana znajdował się projekt, który został narysowany ręcznie do perfekcji, wypełniony szczegółowymi adnotacjami na krawędziach w schludnym piśmie. Ten, który trzymał w rękach, był niezwykle podobny do tego, który znalazł przed pokojem Sabriny kilka dni temu, jedyną różnicą było to, że znaleziony przez niego projekt nie był tak dopracowany jak obecny; i wprowadzono kilka poprawek, aby go udoskonalić.
„Kto to przyniósł?” Sebastian odwrócił się, żeby zapytać asystenta obok niego.
„Och, to przyniosła asystentka dyrektora Conor Group, panna... panna Scott.”