Rozdział 66
Nie wiem, dlaczego Ava była taka dziwna. Nie widziałam jej od jakiegoś czasu. A potem nagle się pojawiła, pytając mnie, co robię. Jak się czuję. To absolutnie nie było w stylu Avy. Ale nie miałam czasu martwić się nagłym zainteresowaniem Avy moim życiem. Miałam lepsze rzeczy do roboty.
Zdeterminowany, by otrząsnąć się z tej sytuacji z Avą, wszedłem do biblioteki, trzymając laptopa przy piersi jak koło ratunkowe. Biblioteka była jednym z niewielu miejsc na terenie kampusu, gdzie czułem, że mogę się naprawdę skupić.
Znajomy zapach starych książek i cichy szum szeptanych rozmów zwykle działały na mnie uspokajająco. Mogłam spędzać godziny w bibliotece. Czasami wszystko, co robiłam, to skupiałam się na pracy domowej i pisaniu w ciszy i spokoju.