Rozdział 187
„Skurwysyn” – syknąłem.
Mój umysł zaczął pędzić w panice. Jak to mogło uchwycić obraz mnie zmieniającej się?!
Poczułam się zgwałcona na zupełnie nowym poziomie. Niestety, nie było czasu, aby spróbować i wymyślić, jak zaradzić tej sytuacji. Bonnie i ja musieliśmy iść na zajęcia.