Rozdział 174
Nie powinno być dla mnie zaskoczeniem, że rodzice Bonnie byli tak mili jak ona. Kiedy wszyscy się poznaliśmy, traktowali mnie tak, jakbym była taka sama jak wszyscy inni.
Zapytali mnie, jak sobie radzę z przejściem z poprzedniej szkoły i jak przebiegają moje zajęcia. To była łatwa i lekka rozmowa, ale tym bardziej tęskniłam za matką.
Ale z drugiej strony, byłem zadowolony, że posłuchałem Bonnie i zrobiłem sobie bardzo potrzebną przerwę. Jedynym minusem było to, że im dłużej zostawałem na zewnątrz, tym więcej uwagi przyciągałem do siebie. Najwyraźniej urok i blask mojego uczestnictwa w Eastwood wciąż zasługiwały na uwagę ludzi.