Rozdział 85
Punkt widzenia Bailey'a
Palący ból strzelił we mnie jak strzała, gdy chwyciłem stopę, ubraną w skarpetki. Nienawidziłem biegania w butach i teraz żałuję, że ich nie założyłem, chociaż wątpiłem, że by mnie ochroniły.
„Bailey!” Kaleb krzyknął z nutą paniki i niepokoju. Pędził przez boisko, pędząc ku mnie z prędkością, jakiej nigdy wcześniej u niego nie widziałem.