Rozdział 68
Roseanne właśnie przeprowadziła się do nowego mieszkania i była zajęta jego urządzaniem, zaczynając od przywiezionych książek. Po bolesnym odłożeniu każdej książki na półkę była cała spocona, co wyraźnie pokazywało, jak ciężko pracowała.
Czując się wyczerpana, wzięła orzeźwiający prysznic i udała się do salonu. Na stoliku kawowym leżała tubka żelu chłodzącego, który kupiła wcześniej. Otworzyła opakowanie i ostrożnie nałożyła maść o zapachu mięty na siniaki na klatce piersiowej i talii za pomocą wacika. Chłód szybko uśmierzył jej ból.
Było jeszcze wcześnie, ale Roseanne czuła, że nadchodzi ból głowy i była zbyt zmęczona, aby czytać po długim dniu. Położyła się i szybko zasnęła.